Najlepszy Korektor Kryjący Cienie Pod Oczami - Maybelline The Eraser Eye



W końcu po dłuższym testowaniu perełki, która jest sprawcą dzisiejszego wpisu mogę wam więcej o nim opowiedzieć. Jak już zauważyliście po moich wcześniejszych wpisach natura obdarzyła mnie dość specyficznym typem urody - zmarszczki mimiczne, podkrążone oraz stale pojawiające się sińce pod oczami. Nie są to takie zwykłe sińce pod oczami niestety. Są na tyle intensywne, że przy każdej wizycie u mojego lekarza wysyła mnie on na dodatkowe badania. Nawet było podejrzenie ze strony pasożytów oraz nawet szpiku, jednak jak się okazuje jestem posiadaczką takiej urody. Swego czasu strasznym było to dla mnie kompleksem, bo nie oszukujmy się wygląda to niezbyt dobrze. Anonimowe osoby też już zaczęły mnie hejtować z tego powodu, chociaż muszę wam przyznać się, że nawet na swój sposób je zaakceptowałam. Na pewno pod żadnym pozorem nie będę ingerować z pomocą medycyny estetycznej. 


Ale jaki to ma związek z wpisem, zapewne każda z was teraz myśli. Ma bardzo duży, ponieważ wykonując makijaż stawiam w pierwszej kolejności na korektor. Musi on być oczywiście o odpowiednim kryciu, z żółtymi tonami oraz dodatkowo delikatnie rozświetlający. Poszukiwania trwały bardzo długo, przetestowałam chyba miliony korektorów, niektóre wydawało mi się, że nawet nie zasługiwały na to miano. W testach znalazł się także słynny korektor od Catrice. Nie spełnił on moich oczekiwań. Gdy dotarła do mnie wiadomość o premierze słynnego korektora z recenzji youtuberek, który był dostępny tylko i wyłącznie zagranicą to pomyślałam, że muszę mu koniecznie dać szansę. Nie nastawiałam się na nic. Okazją dodatkową okazała się także promocja w drogerii Rossmann -55%, chociaż początkowo nie wliczał się on w promocję, jednak po pewnym czasie już mogłyśmy zakupić go w znacznie niższej cenie. Bez zbędnego pisania zapraszam was na moją opinię dotycząca koretora THE  ERASER EYE od Maybelline.



Maybelline  The Eraser Eye

Tak jak wspominałam wcześniej korzystając z okazji ja korektor zapłaciłam około 19 zł. Cena regularna jest dość wysoka jak na drogeryjny korektor, gdyż jest to 47 zł. Został on zamknięty w typowym opakowaniu jak na korektor przystało. Korektor został wyposażony w wygodny aplikator w formie gąbeczki. Bardzo wielu osobom podoba się to rozwiązanie, jednak ja jestem tego zdanie, że ta gąbeczka nawet nie powinna się tu pojawiać. Czemu ? Po pierwsze chyba nie muszę wspominać o niehigienicznym aspekcie. Wykręcając odpowiednią ilość produktu niestety nie ominiemy sytuacji osadzania się produktu na gąbce, co zdecydowanie zmniejsza ilość nakładanego produktu, w żaden sposób niestety tego nie obejdziemy. 


Próbowałam już wielu sposób niestety bez skutku. Czyszczenie tej gąbeczki to również żmudna czynność. Niestety przez nią zmarnowałam ponad połowę korektora, co skończyło się zakupem kolejnego. Gdy już w swoim rękach miałam drugie opakowanie korektora, postanowiłam się pozbyć tej gąbeczki, wyjęłam ją bez problemów i wylądowała w koszu. Został mi jedyne dozownik, który okazał się w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem. Jestem w stanie odmierzyć odpowiednią ilość produktu bez niepotrzebnego marnowania go. Pisząc o tym dodam, że jeśli chodzi o wydajność korektora, to opakowanie posiadające gąbeczkę będzie zupełnie nie wydajne, po prostu połowę produktu zmarnujemy tak jak ja. Korektor bez gąbeczki będzie jak najbardziej wydajny i starczy nam na bardzo długi czas użytkowania.  



Korektor jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych - LIGHT oraz NUDE. Początkowo bardzo biłam się z myślami, który odcień będzie odpowiedni dla mnie. Postanowiłam zaryzykować, bo robiłam zakupy przez internet, dlatego nie mogłam przetestować odcienia, a szczerze mówiąc nie odważyłabym się podczas tych promocji, są jakieś granice moim zdaniem. Wybór padł na wersję LIGHT, która dla mnie osoby o dość jasnej karnacji okazała się idealna. Otwierając go podczas pierwszego użycia nie ukrywam, że się przestraszyłam, ponieważ oczekiwałam czegoś mega jasnego. Niestety tutaj osoby blade nie będą z niego zadowolone.


Okazało się, że wersja Light ma żółte tony, gdy nałożyłam je pod okolice oczu zaniemówiłam. Zawsze sięgałam po te bardzo jasne korektory, które tworzyły nawet taki efekt pandy, zapewne wiecie o co mi chodzi. Tutaj te połączenie żółtych tonów okazało się dla mnie najbardziej odpowiednie. Korektor ma rewelacyjną pigmentację. Konsystencja jest dość gęsta, płynna dzięki czemu nie wchodzi w załamania zmarszczek, co było moją zmorą. Nawet gdy korektor zastygnie nie tworzy tego efektu. Zazwyczaj nakładam go moim mniejszym pędzelkiem i wklepuję delikatnie beauty blenderem, dzięki czemu gąbeczka nie pożera mi korektora. 


Wachlarz zastosowania ma bardzo szeroki. Możemy go używać zarówno do tuszowania niedoskonałości ( wypryski, trądzik, przebarwienia, zaczerwienia), zniwelowania cieni pod oczami oraz zmniejszenia widoczności worków pod oczami. Dodatkowo przetestowałam go także w roli bazy pod cienie, gdzie też sprawdził się doskonale. Cienie świetnie się do trzymały i przedłużał ich trwałość. Kokrektor nałożony pod okolice oczu bardzo dobrze poradził sobie z moimi kompleksami, nawet mogę przyznać, ze byłam w wielkim szoku. 


Pozostawił pudrowe wykończenie. W  żaden sposób nie czuję go, że mam go nałożonego, a wręcz przeciwnie jest bardzo lekki i niewyczuwalny. Tuż po nałożeniu bardzo dobrze stapiają się z kolorytem twarzy i polecam tu dodatkowe nałożenie kremu bb lub podkładu, aby otrzymać najbardziej zadowalający efekt. Niestety bez nałożenia tych produktów nie będzie wyglądać to dobrze.  Sprawdził się nawet po weselu i nieprzespanej nocy. 


Podsumowując zdecydowanie polecam korektor dla osób, które borykają się z takimi problemami jak jak, czyli cieniami pod oczami oraz workami. Korektor The Eraser Eye pozwoli wam uzyskać zadowalający efekt krycia oraz dodatkowe delikatnie rozświetlenie. Jest dostępny również w niższej cenie niż w Rossmannie w takich sklepach internetowych jak Ezebra, Ladymakeup, Kosmetykomania itd. 



A czy wy też macie problemy z sińcami pod oczami ? Jakich produktów używacie do tuszowania ich ?



Komentarze

  1. Kusił mnie ten korektor, ale ostatecznie się nie zdecydowałam. Dużych sińców pod oczami nie mam, wystarcza mi odpowiednio się nawodnić i jest ok, ale jednak w awaryjnych sytuacjach korzystam z korektora z olejkiem arganowym od Eveline :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to w sumie zależy od tego czego wymagasz, u mnie odpowiednie nawodnienie niestety nie pomaga, widocznie już tak jak pisałam mam taką urodę, a co do korektora od Eveline zupełnie go nie znam :)

      Usuń
  2. Mam cienie pod oczami, ale niezwykle rzadko sięgam po korektor. Tego nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety też mam spory problem z cieniami pod oczami :/ Muszę go wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jeśli masz taki sam problem to polecam Ci go wypróbować jestem pewna ze będziesz z niego zadowolona ja szykuję się już do 3 opakowania :)

      Usuń
  4. Znam, mam i lubię ale wzięłam najjaśniejszą wersję z różowymi tonami - odcień Fair Clair i to był błąd (w Walmarcie wydawał się być ok). Czy sięgnę po niego raz jeszcze? Tak ale w innym kolorze, bardziej żółtym i zobaczymy. Myślę, że Twój odcień byłby dla mnie idealny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego u mnie zupełnie te z różowymi tonami nie sprawdzają się, wcale nie tuszują mi tych cieni... Chociaż powiem Ci Pati, że przestraszyłam się tego żółtego odcieniu bo nigdy po takiego nie sięgałam a okazał się strzałem w dziesiątkę :)

      Usuń
  5. Jak się nie wyspię to też mam wory. Ogólnie to nigdy go nie widziałam, ale po całym opusie myślę, że moglibyśmy się polubić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha u mnie to kochana jak sie nie wyśpię to w sumie nie ma żadnej różnicy - dalej tragicznie wyglądają :D

      Usuń
  6. Słyszałam o nim wiele dobrego:) fajnie, że się sprawdził, ja przy okazji następnej promki na pewno go kupię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz niedawno też kochana był w promocji kosztował coś około 35 zł, więc warto wypatrywać promocji lub w drogeriach internetowych kupować :))

      Usuń
  7. Czekałam na ten wpis! Od dawna szukam dobrego korektora, ale zazwyczaj nie byłam zadowolona. Ten zapowiada się rewelacyjnie - na pewno go wypróbuję! Wielkie dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że chociaż troszkę pomogłam kochana :) Sama wiem jak cieżko znaleźć taki korektor

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Teraz dopiero wstawiłam zdjęcie oddające prawdziwy efekt :)

      Usuń
  9. Oj ta gabeczka mało funkcjonalna, dobrze że znalazłaś rozwiązanie. Jak polecasz to z chęcią wypróbuje.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ona była dosłownie do niczego... strasznie mnie drażniła :/

      Usuń
  10. Produkt idealny fla.mnie, będę musiała wypróbować ten korektor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli też masz problemy z cieniami pod oczami to zdecydowanie :)

      Usuń
  11. Ja mam zawsze okropne cienie pod oczami -.- bede musiała wypróbować ten korektor!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi niestety nie udało sie go dostać na rossmanowskiej promocji :(
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się udało fartem w sumie, ale potem znów go widziałam w cenie około 35 zł :)

      Usuń
  13. Bardzo ciekawy post , genialne zdjęcia , faktycznie widać różnice po jego użyciu ! :) pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, miło mi :) Pozdrawiam ! Różnice są jeszcze większe na żywo bo dziś miałam problem z światłem ;)

      Usuń
  14. Mam podobny problem z sińcami pod oczami. Głąbka bardzo mnie irytowała i od razu ją wyrzucilam. Korektor bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez ją wyrzucam i będę tak zapewne robić przy następnych opakowaniach :)

      Usuń
  15. Osobiście nie mam problemu cieni pod oczami, ale produkt mnie ciekawi. Ładne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam ty w ogóle bez makijażu kochana na żywo wyglądasz przepięknie :)

      Usuń
  16. Ten korektor w połączeniu z pudrem RCMA jest genialny. Okolica pod oczami jest mega gładka i wszystkie linie znikają. Nie wiem jak to działa, ale działa:)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie słyszałam o tym korektorze, osobiście na sińce polecam korektor z INGRID kosztuje około 10zł, dostępny jest w Hebe😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam i również dla mnie porażka to była może na takie mniejsze zasinienia...

      Usuń
  18. Świetny! Muszę go wypróbować na moje sińce! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam nawet jak masz takie jak ja z pewnością bedziesz zadowolona :)

      Usuń
  19. wow krycie cudowne, muszę go kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj kochana na promocje, bo bardzo często w nich jest ;)

      Usuń
  20. mimo ze nie mam sincow ale worki owszem, sprawdza sie idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli kochana testowałaś go już pod tym względem rozumiem ? :)

      Usuń
  21. Nigdy nie używałam tego korektora, ale efekt wow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Elu efekt bardzo zadowalający :) jak masz cienie pod oczami (w co wątpie <3 ) to polecam :)

      Usuń
  22. Ja na szczęście nie mam problemów z cieniami pod oczami, ale Tobie jak najbardziej służy :D
    Miło się czytało ;)
    Pozdrawiam
    wkomenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, to prawda mi bardzo służy, wreszcie chociaż znalazłam ideał :)

      Usuń
  23. ten korektor tez jest bardzo dobry do konturowania twarzy, ja kiedys uzywalam naj-jasniejszego pod oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze nie użyłabym go do konturowania, przez te żółte tony wyglądałby tragicznie, jedynie co pod oczy ;)

      Usuń
  24. Nie wiem czy coś pobije mój aktualny korektor ale ten mam zapisany i napewno kupie jak go znajdę u siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto spróbować, ciekawe czy coś mi jego pobije ;) Myślałam jeszcze nad Tarte ;)

      Usuń
  25. Jest faktycznie duża różnica - ładnie kryje - uważam, że z tak dużym problemem niestety nie da rady poradzić sobie tylko korektorem. Mam podobny problem jednak trochę mniejszy - mam tylko kolor skóry pod oczami fioletowy i ciężko mi to zakryć. I też miałam mnóstwo badań pod tym kątem i wszystko jest ok. Tego korektora nie spotkałam wcześniej i wezmę go pod uwagę przy kolejnej wizyce w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że się da poradzić korektorem, u mnie w zupełności wystarczy ;)

      Usuń
  26. Ta gąbeczka, to jakaś porażka ! Nie dość, że to niehigieniczne, trudno wyczyścić, to jeszcze marnuje dużą ilość produktu, który swoją drogą nie należy do niższej półki cenowej. Od razu mnie od siebie odrzucał ten korektor, dlatego też go nawet nie kupowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zwróciłam uwagę przy użytkowaniu na tą gąbeczkę ale po prostu ją wyrzuciłam tak jak pisałam.. i w zupełności pomogło :)

      Usuń
  27. Mam since pod oczami od kad na swiat przyszedl moj syn i zafundowal mi mniejsza ilosc snu 😂 opis ciekawy juz mialam sklonic sie do zastanowienia a tu nagle bach... napisalas ze bladzi moga nie byc zadowoleni. No wiec chyba poszukam czegos innego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety dla bladych osób będzie za ciemny, i tutaj nikomu nie będę go polecać, na pewno najlepszym wyjściem będzie jak firma wprowadzi jaśniejsze odcienie.. z bardziej różowymi tonami.

      Usuń
    2. Oj kupiłaś mnie tym korektorem. Koniecznie muszę nabyć i wypróbować. Cieszy mnie myśl, że nadaje się do korygowania także innych niedoskonałości.

      Usuń
    3. tak ogólnie jest takim wielozadaniowym kosmetykiem ;)

      Usuń
  28. Ja całe szczęście nie mam problemu z sińcami :) Jak moja skóra pod oczami jest w kiepskim stanie to stosuje krem od Origins z serii GinZing

    roksanary.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja teraz bede wypróbowywać na moje sińce serię z ogórkiem od Make Me Bio :)

      Usuń
  29. Niestety nie dla bladziochów, a niestety u mnie jest taka karnacja. A szkoda, bo mógł być to strzał w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak bardzo tu brakuje na pewno tych z tonami bardziej jaśniejszymi, różowymi...

      Usuń
  30. o nie słyszałam o takim produkcie . muszę przetestować

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochaniutka to problem te worki i cienie pod oczami znam to moja siostra ma wory jakby nie spala Z tydzień musze koniecznie polecić jej ten kosmetyk...bardzo piękne zdjęcia 💗💜💙💛 i tak lekko piszesz super cieszę się ,że znalazłaś dobry kosmetyk ,który spełnia Twoje oczekiwania☺👍👍

    OdpowiedzUsuń
  32. Osobiście nie używam w tym miejscu korektora. Z resztą okulary wszystko by starły i mogłoby się dostać coś do oka, a mam je bardzo wrażliwe. Unikam tamtych okolic, no chyba że żelowe płatki, to bardzo chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo się cieszę, że nie mam tego problemu! A na delikatne przebarwienia czy zmęczone oczy sprawdza mi się najlepiej Affinitone :)

    OdpowiedzUsuń
  34. mam ten korektor, ale używam go tylko na jakieś większe wyjścia. Jestem tą szczęściarą, na którą działa krem pod oczy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  35. a możesz podpowiedzieć, jak dobrać krem? Bo ja zawsze kupowałam na czuja, nie wiem czego szukać w składach. Kierowałam się atrakcyjnym opakowaniem i ceną xD

    OdpowiedzUsuń
  36. no i to był główny błąd kochana ;p szukaj kremów, które w składzie będą miały wit. C, niacynamid, ekstrakt z arnik i kofeinę, i unikaj substancji zapachowych, które podrażniają oczy, więc stawiaj na naturalne kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

instagram @gabrysiowamama_

Copyright © Gabrysiowa Mama